Polska w Radzie Praw Człowieka ONZ a prześladowania Ujgurów w Chinach

Łukasz Sarek
28 październik 2019

Co się wydarzyło? 17 października, Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych głosowało za wyborem Polski na członka Rady Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych (HRC) na kadencję 2020-2022. Członkostwo w HRC jest oparte na parytecie państw według podziału geograficznego i określona liczba miejsc przypada na grupę państw: państwa afrykańskie 13 miejsc, Azja-Pacyfik – 13, Europa Wschodnia – 6, Ameryka Łacińska i Karaiby – 8, Europa Zachodnia i inne państwa – 7. Nowo wybrani członkowie zastąpią 14, których kadencja wygasa 31 grudnia 2019. Do grupy nowych członków należą: Armenia, Brazylia, Niemcy, Indonezja, Japonia, Libia, Wyspy Marshalla, Mauretania, Namibia, Holandia, Polska, Korea Południowa, Sudan i Wenezuela.

Jakie to ma znaczenie?. HRC dokonuje okresowych przeglądów przestrzegania przez państwa członkowskie ONZ praw człowieka. Ma prawo do wydawania rezolucji potępiających naruszenia praw człowieka i wzywających państwa do zaprzestania naruszeń. W lipcu 2019 r. 22 państwa wystosowały wspólne oświadczenie wzywające Chiny do zaprzestania arbitralnych aresztowań i przemocy wobec muzułmanów w Xinjiangu. Około miliona Ujgurów i członków innych muzułmańskich mniejszości narodowych pochodzenia tureckiego jest bez formalnych zarzutów przetrzymywanych w obozach „reedukacyjnych” i „deesktremizacji” pod najdrobniejszymi albo arbitralnie sformułowanymi zarzutami i pozbawionych dostępu do pomocy prawnej. W centrach są poddani torturom, szykanom, złemu traktowaniu i przymusowej indoktrynacji politycznej. W odpowiedzi na list chińskie władze zmobilizowały około 40 państw, których władze są zbliżone światopoglądowo do Pekinu takich jak Mjanma, Rosja, do podpisania listu popierającego chińskie działania w Xinjiangu. HRC jest jednym z forum na którym chińskie okrucieństwa w Xinjiangu mogą być krytykowane i gdzie mogą być oficjalnie i publicznie wezwane do zaprzestania prowadzenia czystek etnicznych. Do tej pory chińskie działania nie doczekały się rezolucji HRC.

Kontekst. Obecny skład HRC, w którym znalazło się wiele państw o autorytarnych reżimach i historią naruszeń praw człowieka podważa mandat organizacji do wykonywania swoich podstawowych obowiązków. Powołując się na te czynniki Stany Zjednoczone w ubiegłym roku zrezygnowały z członkostwa. Administracja Trumpa nałożyła również niedawno sankcje na chińskie przedsiębiorstwa i chińskich urzędników zaangażowanych w prześladowania Ujgurów. Wiarygodność tych działań jest dyskusyjna ze względu na naruszenia praw człowieka dokonywane przez rząd Stanów Zjednoczonych oraz poparcie jakiego Trump udziela niektórym reżimom autorytarnym. Stanowisko USA oraz aktualny skład HCR wymaga, by państwa demokratyczne podjęły wysiłki dla zapobiegnięcia temu, by HRC stała się tubą autorytarnych reżimów.

Rola Polski.

Polska wraz z innymi państwami Europy Środkowo-wschodniej, za wyjątkiem państ bałtyckich, zachowywała milczenie w kwestii chińskich działań w Xinjiangu. Zbliżając swoją politykę zagraniczną do polityki Stanów Zjednoczonych polskie władze nie potępiły jednak chinskiej polityki etnicznej wobec Ujgurów. W kwietniu Parlament Europejski wydał rezolucję, w której wzywał Chiny do natychmiastowego zakończenia arbitralnych aresztowań członków mniejszości ujgurskiej, kazachskiej i tybetańskiej, dokonywanych pod pozorem przestępstw kryminalnych a przeprowadzanych w sposób arbitralny, bez procesu i wyroku skazującego oraz wezwał Pekin do zamknięcia wszystkich centrów, w których przetrzymywani są członkowie mniejszości jak również do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych. Władze wielu państw członkowskich unika jednak konfrontacji z Chinami i milczą w tej sprawie. Polska jako nowo wybrany członek HRC powinna wspierać głosy wzywające Chiny do zaprzestania czystek etnicznych, używać forum rady do krytykowania władz chińskich oraz przyłączać się do odpowiednich inicjatyw międzynarodowych. Szukanie możliwości współpracy z Chinami tam gdzie jest to konieczne jest wskazane ale nie za cenę zamykania oczy na chińskie okrucieństwa. Bez wszechstronnej presji ze strony społeczności międzynarodowej za którą stoją realne konsekwencje chińskie władze będą kontynuowały swoją opresywną politykę. W ostatnich latach wiele państw demokratycznych w stosunkach z Chinami stosuję nadmiernie uproszczoną „Realpolitik” albo wręcz politykę appeasementu. Pozostaje wierzyć, że Polski rząd nie podąży ta drogą.